jeden spad dachu zakończony
wczoraj rozpoczzęło się układanie dachu. Pomalowaliśmy również drugi raz stolarkę z nadzieją, że zakryjemy ten nieszczęsny cedrowy kolor (scheda po cieśli). Kolor docelowy to dąb złocisty firmy 3V3.
może jestem przewrażliwony, ale skrajna dachówka delikatnie się wyróżnia w porównaniu z podstawowymi. Wygląda jakby nie przylegała idealnie do dachu. Dekarz mówi, że jak już zamieszkam, to po krótkim czasie nawet nie będę spoglądał na dach a tym bardziej szukał jakiś drobnych niedociągnięć. Pewnie ma rację, ale jak nie dopilnuję teraz to później już wcale.
po dwutygodniowym opóźnieniu dachówka w końcu dotarła. Wczoraj wjechała na dach
dostawa dachówki opóźnia się, niestety. Miała być w zeszłym tygodniu w środę - nie dojechała, miała być wczoraj - ani widu ani słychu, a dziś jak zadzwoniłem powiedzieli, że będzie w przyszłym tygodniu.
Nie pozostaje nic jak tylko czekać.
W międzyczasie przemalowałem niechciany kolor stolarki zewnętrznej na coś co przypomina to czego oczekiwaliśmy. Do tej pory jak słyszę nazwisko cieśli, któy mnie tak urządził, pięść zaciska się zamoczynnie.
Może jak pomaluję jeszcze raz będzie jeszcze lepiej i rudy cedrowy kolor już nie będzie przebijał.
gorzej wygląda zdjęcie z lampą: