na zamknięcie 2011
korzystając z ciepłego grudnia, wziąłem robotę w swoje ręce i bawiłem się w równanie działki. Z pomocą przyjacila osiągnąłem taki efekt:
korzystając z ciepłego grudnia, wziąłem robotę w swoje ręce i bawiłem się w równanie działki. Z pomocą przyjacila osiągnąłem taki efekt:
A jednak coś jeszcze się dzieje.
W końcu odezwała się ENEA. Podpisałem umowę, zapłaciłem drugą ratę i w ciągu 30 dni podłączą mi prąd do domu. Jak do tej pory korzystałem z prądu sąsiada, a skrzynka, która założyli mi w czerwcu, stoi, ale bez prądu :)
Próbowałem to odwlec, ale niestety nie mogę. Po co mi prąd teraz, przed zimą, ty bardziej, że nic nie zamierzam działać, aż do wiosny? A płacić będzie trzeba :(
I w ten oto sposób dobrnęliśmy do końca. Cel na 2011 został osiągnięty. Ostatnim wydatkiem na ten rok będzie podłączenie prądu ze skrzynki do domu.
Budowa, rzecz fajna, interesująca, ale absorbująca wiele sił i czasu. Nie zawsze było łatwo, nerwy się pojawiały od czasu do czasu, ale zawsze wychodziliśmy z kłopotów obronną ręką. Podstawa to mieć zaufanego fachowca. Na murarzu mogliśmy polegać jak na Zawiszy, na cieśli już mniej, ale i z nim sobie poradziliśmy.
Teraz, jak tylko znajdę trochę wolnego czasu posprzątam wokół domu i wyrównam teren tak, żeby na wiosnę można było pomyśleć już o jakiś iglakach. Miło się patrzy na to, co już osiągnęliśmy.
Dziękujemy za komentarze i cenne rady. Na jakiś czas teraz pewnie ucichniemy, ale śledzić was nie przestaniemy